9 kwietnia 2015

Absolutorium dla Zarządu OSP – relacja

Podsumowania z rocznej działalności Ochotniczej Straży Pożarnej w Majdowie dokonano w ubiegłym miesiącu podczas walnego zebrania, na którym obecni byli przedstawiciele władz miejskich i powiatowych. 

Zebranie otworzył prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Majdowie Rajmund Mamla, witając wszystkich przybyłych. Po rozpoczęciu spotkania odczytane zostały sprawozdania: z działalności za rok 2014, sprawozdanie finansowe oraz sprawozdanie Komisji Rewizyjnej. Po odczytach sprawozdań jednogłośnie udzielono absolutorium dla zarządu OSP.  Następnie przyjęto plan działalności na 2015, ustalono składkę członkowską na kwotę 12 zł.

Najciekawszym jednak etapem spotkania było otwarcie dyskusji. Tutaj kilka uwag do komendanta miejsko-gminnego OSP Zenona Adamczyka zgłosił dh Artur Mróz:

- Dobrze, że jesteśmy w Krajowym Systemie Ratowniczo Gaśniczym – mówił dh Mróz. Gdyby nie to, nie mielibyśmy nawet węża do gaszenia - uzasadniał. – Chcielibyśmy, aby gmina Szydłowiec zaczęła pomagać. By dofinansowywała jednostki czy to do sprzętu czy do paliwa. Z tego ostatniego rozliczamy się co do setki. Kierowca boi się odpalać wóz, bo to wszystko podlega rozliczeniu. Kolejna sprawa to dokumentacja. Jako dowódca mam więcej dokumentów do wypełniania niż jest pożarów. Rozmawiamy z jednostką w gminie Orońsko i tamtejsi druhowie nie mają takiej „papierologii” jaka jest u nas – mówił z goryczą na zakończenie dh Artur Mróz.

W dyskusji głos zabrał także Wojciech Winiarski wiceprezes OSP Majdów. Winiarski zapytał prezesa  Rajmunda Mamlę: - dlaczego nie był informowany o spotkaniach Zarządu przed mającym się odbyć Walnym Zgromadzeniem? Określił to mianem „partyzantki” w działaniach Zarządu, ponieważ wygląda to tak, jakby prezes chciał informować o spotkaniu nie wszystkich a tylko wybranych przez siebie członków Zarządu co skutkuje tym, że nie cały Zarząd zapoznaje się z decyzjami, mającymi wpływ na funkcjonowanie Ochotniczej Straży Pożarnej w Majdowie – mówił Wojciech Winiarski.

W odpowiedzi prezes Mamla tłumaczył, iż: - niepoinformowanie Winiarskiego było wynikiem braku czasu spowodowanym załatwianiem pilnych spraw dla OSP oraz jak to ujął w tonie bezpośrednim do Winiarskiego, że „ - nie można się było z Tobą skontaktować jak sam wiesz”.

Na zgoła inny problem od poprzednich dyskutantów zwrócił uwagę dh Grzegorz Mamla. Poruszył on sprawę ilości hydrantów i ich skuteczności w Trójmieście. Pierwszym uchybieniem, które wskazał był w większości przypadków brak oznakowania hydrantów. Drugim była niska skuteczność w głównej mierze hydrantów podziemnych oraz ich zbyt duża ilość w stosunku do hydrantów nadziemnych w szczególności w Łazach. Zwrócił także uwagę na ich dostępność ze względu na to, że niektóre z nich znajdują się na prywatnych posesjach a nie w pasie publicznym. Opisał sytuację gaszenia pożaru budynku mieszkalnego w Łazach, podczas której hydrant podziemny nie spełnił swojej roli. Po jego odnalezieniu przy próbie odkręcenia zaworu hydrantu zerwała się jego główka.

Do wypowiedzi druha Grzegorza trzeba bowiem dodać, iż przy tak gęstej zabudowie w Trójmieście oraz bliskim sąsiedztwie kompleksu leśnego dostępność hydrantów w razie pożaru jest kluczem przy przeprowadzeniu szybkiej akcji gaśniczej. Większość mieszkańców do dziś z pewnością pamięta dość liczne stanowiska hydrantów nadziemnych przy starej instalacji wodociągowej. Co było powodem, że wiele z tych stanowisk przy powstawaniu nowego wodociągu nie zostało odbudowanych?

Dla porównania ilość hydrantów i ich rodzaj w poszczególnych miejscowościach, po interwencji druha Grzegorza Mamli:

Łazy – łącznie 9 hydrantów przeciwpożarowych. W tym 7 – podziemne, 2 – nadziemne,
Majdów – łącznie 16 hydrantów pp. W tym 3 – podziemne, 13 – nadziemne,
Ciechostowice – łącznie 10 hydrantów pp. W tym  1 – podziemny, 9 – nadziemnych.

Po dyskusji podczas zebrania sprawozdawczego OSP Majdów przyszedł czas na wypowiedzi zaproszonych na to spotkanie przedstawicieli władz. Jako pierwsza głos zabrała radna Rady Miejskiej Dorota Jakubczyk:

- Przy rekonstrukcji budżetu gminy burmistrz spojrzał łaskawym okiem na druhów z Majdowa i do Funduszu Sołeckiego dołożył 80 tyś zł – mówiła Radna Jakubczyk. Na dziś mamy 100 tyś zł i myślę że to zadanie będzie zakończone, abyście mogli godnie wyjechać do pożarów, wrócić i umyć się nie tak, jak to jest dotychczas.

- Będąc radną poprzedniej kadencji bardzo walczyłam o tę remizę. Podnosiłam ten temat na każdej sesji chociaż różna była reakcja ze strony władz miejskich. Przeważnie było to negowane. Ja jednak nie odpuszczałam. Może odpuściłabym sobie startowanie do Rady Miejskiej, ale postawiłam sobie za cel właśnie tę strażnicę i godne warunki dla was i to jest głównym moim celem i zamierzeniem.

- W tym momencie jest to bardzo źle odbierane przez radnych z miasta, przez mieszkańców którzy mnie atakują na stronach internetowych, ponieważ uważają, że te 100 tyś to już jest taki majątek jak 5 albo 20 milionów. I konkretnie ktoś pisze, że te 100 tyś jest przeznaczone na WC dla strażaków. Ja się na to nie godzę i mówię takiemu postępowaniu stanowcze "nie", ponieważ gmina to nie tylko miasto, to również wieś. Pieniądze, które trafiają do budżetu gminy jest odpisem od podatku dochodowego od osób fizycznych, od osób prawnych na każdego mieszkańca i podatki również płacą mieszkańcy wsi.

- I mówię takiemu postępowaniu "nie" ponieważ jako mieszkańcy wsi, nie zgłaszaliśmy sprzeciwu, że są odnawiane zabytki za 30 mln, czy ulica Piękna za 5 mln. To działo się również kosztem wsi, a teraz niewielkie pieniądze bo około 20 tyś z Funduszu Sołeckiego i 80 tyś z Budżetu Gminy są przeznaczane na wieś i robi się z tego „wielkie halo”.

Proszę burmistrza o to, aby inwentaryzacją tej budowy zajęła się konkretna osoba w gminie, ponieważ do tej pory to się wszystko tak pięknie rozpływało. Część pieniędzy szła jako dotacja, część jako wydatek bezpośredni na inwestycję. Ja tego nie rozumiem. W moim odczuciu wygląda to tak, że nie było nad tym nadzoru z prawdziwego zdarzenia. Bo gdyby prowadziła to osoba kompetentna, to było by to już dawno wykonane i sprawa byłaby zamknięta. Tak jak godne warunki ma OSP Wola Korzeniowa... ja nie żałuje, bo wszyscy powinni mieć godziwe warunki, natomiast ja nie godzę się z tym, że strażacy z Majdowa byli traktowani po macoszemu przez tyle lat. Odbieram to jak jakąś karę, z tym że nie wiem za co. W związku z tym panie burmistrzu proszę aby w tym roku udało się zakończyć rozbudowę remizy by móc ją oficjalnie odebrać – zakończyła radna Dorota Jakubczyk.

Po wypowiedzi radnej głos zabrał burmistrz Szydłowca i gminy Szydłowiec Artur Ludew:

- Nie ukrywam, że to przy dużym udziale radnych Doroty Jakubczyk i Arkadiusza Sokołowskiego udało się przeforsować i umieścić dodatkowe środki w budżecie gminy na rozbudowę strażnicy OSP w Majdowie – mówił burmistrz Ludew. – Czy one wystarczą? Liczymy na to, że tak.  Prawdopodobnie ta kwota zabezpieczy wszystkie potrzeby, które będą do dokończenia. Została wyznaczona osoba do koordynowania tej inwestycji z ramienia gminy także inwentaryzacja na pewno zostanie przeprowadzona. Zadaniem tej osoby będzie uporządkowanie wszystkich spraw w sferze dokumentacyjnej i myślę, że małymi krokami przy udziale także starosty powiatu i Starostwa Powiatowego uda nam się tę strażnicę dokończyć.

- Jeżeli chodzi o sprawę hydrantów, która została poruszona zorientuję się jak wygląda sytuacja i będę rozmawiał w tej sprawie z prezesem Wodociągów i Kanalizacji i myślę, że wypracujemy takie stanowisko, które będzie zadowalało i wyjdzie na przeciw oczekiwaniom państwa. Jeszcze jedną rzecz którą chciałem poruszyć, mianowicie duże uznania dla druhów gaszących pożar w Łazach. Wiem, że akcja była przeprowadzona bardzo sprawnie, dlatego ja, jak i ludzie, którym ratowaliście życie i dobytek jesteśmy wam bardzo wdzięczni. Również ze swej strony również staramy się pomóc na miarę własnych możliwości – zakończył burmistrz Artur Ludew.

Jako ostatni głos zabrał obecny na spotkaniu starosta Powiatu Szydłowiewckiego Włodzimierz Górlicki:

- W imieniu radnych i Rady Powiatu bardzo serdecznie wam dziękuję za trud i wysiłek jaki wkładacie z roku na rok w zwiększaniu bezpieczeństwa – mówił starosta. Dziękuje prezesowi i zarządowi i wszystkim tym, którzy dzierżą to berło zarządzania OSP. Majdów jest jednostką sztandarową na terenie gminy i powiatu. Zawsze byliście wzorem dla innych. To wasze zaangażowanie było często wymieniane pośród ocen pozytywnych. Choć niektórzy wam zazdroszczą, niektórzy też krytykują, że zbyt dużo korzystacie z tego, ale jak słychać nie jest aż tak kolorowo, ponieważ są rzeczy zaniedbane, niedokończone. Dobrze, że wszyscy deklarujemy tę pomoc na rzecz jednostki, bo chyba pora na to aby zakończyć to, co zostało rozpoczęte. Ja również jeśli tylko będzie do tego powód, a zawsze się znajdzie, aby środki z ochrony środowiska przeznaczyć na OSP Majdów to, to uczynię. Wystarczy uzgodnić tylko pewne treści na jaki wydatek to będzie zaangażowane, bo on musi mieć związek z ochroną środowiska, ale zawsze znajdziemy taki sposób, aby w tych procedurach to upiąć i środki przekazać. Nie mamy milionów, bo powiat nie jest bogaty, ale myślę, że wspólnie jeśli dołożymy się do tego to jeszcze będzie sporo okazji do spotkań aby powiedzieć sobie, że wszystko dobrze nam tutaj wyszło – zakończył starosta Włodzimierz Górlicki. 

Podczas marcowego zgromadzenia sprawozdawczego padło wiele obiecujących deklaracji, z pewnością nie uszły one uwadze druhów z majdowskiej OSP i nie ujdą uwadze opinii publicznej. Jak będzie przebiegać realizacja złożonych deklaracji? Z pewnością w ciągu tego roku będziemy informować o tym na Trójmiasto NEWS.