24 lipca 2015

Dobro zawiezione do Nieba

Bardzo serdeczna reakcja na apel, wielkie zaangażowanie osób anonimowych i dobro płynące z ludzkich serc spowodowały, że z jednej paczki urosły dwa samochodowe bagażniki, wypełnione po brzegi darami dla rodziny Szymczyków. To wielkie, ludzkie dobro zawieźliśmy Mariuszowi i jego dzieciom do Nieba pod Końskimi.


Były ubranka dla dzieciaków, kosmetyki, pieluszki, słodycze, żywność dziecięca, chemia gospodarcza, kojec dla malucha, leżaczek, 280 zł od kilku osób z Łazów. Z jednej paczki, dzięki Wam zrobiły się dwa pełne samochodowe bagażniki.

Tutaj nie mogę nie podkreślić mimo chęci zachowania anonimowości przez osoby, że spory w tym udział był Ciechostowic a także Majdowa. Z Łazów chyba trochę mniej osób czyta Trójmiasto NEWS :) ale nie zabrakło i tutaj życzliwych gestów. Byli także dobroczyńcy z Szydłowca i osoby, które udostępniły punkt zbiórki.

Wam wszystkim Mariusz Szymczyk, jego córeczki i synek, serdecznie dziękują. W tak krótkim czasie, bo zaledwie w dwa dni (niestety ograniczenia czasowe) pokazaliście, że można dla drugiego człowieka zrobić wiele dobrego. To w czasach przepełnionych egoizmem i egocentryzmem niewątpliwe świadectwo wielkiej empatii wyrażone właśnie takimi, życzliwymi gestami, które przywracają wiarę w drugiego człowieka.

Gdy dojechaliśmy do Mariusza, nie było zbyt wiele czasu na rozmowę. Tego dnia upływał miesiąc gdy odeszła droga mężowi żona i ukochana matka dzieci, śp. Sylwia. Mariusz w żarze słonecznym pracował wówczas nad przygotowywaniem działki pod planowaną budowę domu. W kilku zamienionych z nami zdaniach dowiedzieliśmy się od niego, że sporo dobrych ludzi wraz z gminą Końskie pomaga jego rodzinie. Będą budować dom na działce obok tego, gdzie obecnie w jednym pokoju z kuchnią mieszkają. Po przekazaniu darów z Trójmiasta i Szydłowca pożegnaliśmy się i odjechaliśmy.

Dziękuję raz jeszcze, bez wyjątku wszystkim, którzy włączyli się w pomoc.

P.S. Nim z Łazów wyruszyliśmy do Nieba, w trakcie pakowania darów w jednym z samochodów na lusterku przysiadł motyl. Długo nie chciał odlecieć. Przypadek?

Paweł Uciński - Trójmiasto NEWS