18 marca 2012

Pijany wandalizm...

Zdemolowane kosze, urwany parapet i zabezpieczenie uziemienia, brak sprężynówki z tablicą informacyjną a wszystko okraszone leżącymi na trawie butelkami po alkoholu. Taki widok można zastać na placu zabaw w Majdowie.

Wystarczyło kilka ciepłych dni, aby „wyskoki” opanowały młodzież Trójmiasta. Ich efekty i głupotę można „podziwiać” na nie tak dawno wybudowanym placu zabaw w Majdowie. Komu tak naprawdę te wyskoki służą? Z pewnością nie najmłodszym i ich rodzicom, przychodzącym na plac zabaw aby spędzić sobotnie, czy niedzielne popołudnie.

A wam Młodzieży? Co daje wyrwanie, zdemolowanie, zniszczenie? Wątpię, aby ktoś potrafił odpowiedzieć sobie na to pytanie?

Bo to było tak... Tego dnia na alkoholowym rauszu, rozmowy o byle czym, na ławkach, bo taka „niewąska miejscówka do picia”. Pełen szpan, o jeden procent za daleko i ...efekty, które widać na zdjęciach.

Co z nich przemawia? Otóż powiedzenie pewnego internetowego „gwiazdora”, o tym aby „ niczego tutaj, ale to niczego nie było”. Tylko podziwiać „zaangażowania w budowanie” wizerunku Trójmiasta... i podobnego „gwiazdorstwa”.

To jednak nie wszystko. Prawda jest bardziej bolesna. Wielu z was wyśmiewając stojących i spożywających pod sklepem, nie zauważa, że niewiele różni się od tych właśnie. Jedyne co jest inne to spożywanie w innym miejscu aby „starzy” nie widzieli. Reszta pozostaje bez zmian.

Sami tworzycie własną rzeczywistość a ona za kilka lat będzie bardzo smutna dzięki wam. Tego chce każdy z was?