Podsumowania z rocznej działalności Ochotniczej Straży
Pożarnej w Majdowie dokonano w ubiegłym miesiącu podczas walnego zebrania, na którym
obecni byli przedstawiciele władz miejskich i powiatowych.
Zebranie otworzył prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Majdowie Rajmund Mamla, witając wszystkich przybyłych. Po rozpoczęciu spotkania odczytane zostały sprawozdania: z działalności za rok 2014, sprawozdanie finansowe oraz sprawozdanie Komisji Rewizyjnej. Po odczytach sprawozdań jednogłośnie udzielono absolutorium dla zarządu OSP. Następnie przyjęto plan działalności na 2015, ustalono składkę członkowską na kwotę 12 zł.
Najciekawszym jednak etapem spotkania było otwarcie dyskusji. Tutaj kilka uwag do komendanta miejsko-gminnego OSP Zenona Adamczyka zgłosił dh Artur Mróz:
Zebranie otworzył prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Majdowie Rajmund Mamla, witając wszystkich przybyłych. Po rozpoczęciu spotkania odczytane zostały sprawozdania: z działalności za rok 2014, sprawozdanie finansowe oraz sprawozdanie Komisji Rewizyjnej. Po odczytach sprawozdań jednogłośnie udzielono absolutorium dla zarządu OSP. Następnie przyjęto plan działalności na 2015, ustalono składkę członkowską na kwotę 12 zł.
Najciekawszym jednak etapem spotkania było otwarcie dyskusji. Tutaj kilka uwag do komendanta miejsko-gminnego OSP Zenona Adamczyka zgłosił dh Artur Mróz:
- Dobrze, że jesteśmy w Krajowym Systemie Ratowniczo
Gaśniczym – mówił dh Mróz. Gdyby nie to, nie mielibyśmy nawet węża do gaszenia
- uzasadniał. – Chcielibyśmy, aby gmina Szydłowiec zaczęła pomagać. By dofinansowywała
jednostki czy to do sprzętu czy do paliwa. Z tego ostatniego rozliczamy się co
do setki. Kierowca boi się odpalać wóz, bo to wszystko podlega rozliczeniu.
Kolejna sprawa to dokumentacja. Jako dowódca mam więcej dokumentów do
wypełniania niż jest pożarów. Rozmawiamy z jednostką w gminie Orońsko i
tamtejsi druhowie nie mają takiej „papierologii” jaka jest u nas – mówił z
goryczą na zakończenie dh Artur Mróz.
W dyskusji głos zabrał także Wojciech Winiarski wiceprezes
OSP Majdów. Winiarski zapytał prezesa
Rajmunda Mamlę: - dlaczego nie był informowany o spotkaniach Zarządu przed
mającym się odbyć Walnym Zgromadzeniem? Określił to mianem „partyzantki” w
działaniach Zarządu, ponieważ wygląda to tak, jakby prezes chciał informować o
spotkaniu nie wszystkich a tylko wybranych przez siebie członków Zarządu co
skutkuje tym, że nie cały Zarząd zapoznaje się z decyzjami, mającymi wpływ na
funkcjonowanie Ochotniczej Straży Pożarnej w Majdowie – mówił Wojciech
Winiarski.
W odpowiedzi prezes Mamla tłumaczył, iż: - niepoinformowanie
Winiarskiego było wynikiem braku czasu spowodowanym załatwianiem pilnych spraw
dla OSP oraz jak to ujął w tonie bezpośrednim do Winiarskiego, że „ - nie można
się było z Tobą skontaktować jak sam wiesz”.
Na zgoła inny problem od poprzednich dyskutantów zwrócił
uwagę dh Grzegorz Mamla. Poruszył on sprawę ilości hydrantów i ich skuteczności
w Trójmieście. Pierwszym uchybieniem, które wskazał był w większości przypadków
brak oznakowania hydrantów. Drugim była niska skuteczność w głównej mierze hydrantów
podziemnych oraz ich zbyt duża ilość w stosunku do hydrantów nadziemnych w
szczególności w Łazach. Zwrócił także uwagę na ich dostępność ze względu na to,
że niektóre z nich znajdują się na prywatnych posesjach a nie w pasie
publicznym. Opisał sytuację gaszenia pożaru budynku mieszkalnego w Łazach,
podczas której hydrant podziemny nie spełnił swojej roli. Po jego odnalezieniu
przy próbie odkręcenia zaworu hydrantu zerwała się jego główka.
Do wypowiedzi druha Grzegorza trzeba bowiem dodać, iż przy
tak gęstej zabudowie w Trójmieście oraz bliskim sąsiedztwie kompleksu leśnego
dostępność hydrantów w razie pożaru jest kluczem przy przeprowadzeniu szybkiej
akcji gaśniczej. Większość mieszkańców do dziś z pewnością pamięta dość liczne
stanowiska hydrantów nadziemnych przy starej instalacji wodociągowej. Co było
powodem, że wiele z tych stanowisk przy powstawaniu nowego wodociągu nie
zostało odbudowanych?
Dla porównania ilość hydrantów i ich rodzaj w poszczególnych
miejscowościach, po interwencji druha Grzegorza Mamli:
Łazy – łącznie 9 hydrantów przeciwpożarowych. W tym 7 –
podziemne, 2 – nadziemne,
Majdów – łącznie 16 hydrantów pp. W tym 3 – podziemne, 13 –
nadziemne,
Ciechostowice – łącznie 10 hydrantów pp. W tym 1 – podziemny, 9 – nadziemnych.
Po dyskusji podczas zebrania sprawozdawczego OSP Majdów
przyszedł czas na wypowiedzi zaproszonych na to spotkanie przedstawicieli
władz. Jako pierwsza głos zabrała radna Rady Miejskiej Dorota Jakubczyk:
- Przy rekonstrukcji budżetu gminy burmistrz spojrzał łaskawym
okiem na druhów z Majdowa i do Funduszu Sołeckiego dołożył 80 tyś zł – mówiła
Radna Jakubczyk. Na dziś mamy 100 tyś zł i myślę że to zadanie będzie
zakończone, abyście mogli godnie wyjechać do pożarów, wrócić i umyć się nie
tak, jak to jest dotychczas.
- Będąc radną poprzedniej kadencji bardzo walczyłam o tę
remizę. Podnosiłam ten temat na każdej sesji chociaż różna była reakcja ze
strony władz miejskich. Przeważnie było to negowane. Ja jednak nie
odpuszczałam. Może odpuściłabym sobie startowanie do Rady Miejskiej, ale
postawiłam sobie za cel właśnie tę strażnicę i godne warunki dla was i to jest
głównym moim celem i zamierzeniem.
- W tym momencie jest to bardzo źle odbierane przez radnych
z miasta, przez mieszkańców którzy mnie atakują na stronach internetowych,
ponieważ uważają, że te 100 tyś to już jest taki majątek jak 5 albo 20
milionów. I konkretnie ktoś pisze, że te 100 tyś jest przeznaczone na WC dla
strażaków. Ja się na to nie godzę i mówię takiemu postępowaniu stanowcze
"nie", ponieważ gmina to nie tylko miasto, to również wieś.
Pieniądze, które trafiają do budżetu gminy jest odpisem od podatku dochodowego
od osób fizycznych, od osób prawnych na każdego mieszkańca i podatki również
płacą mieszkańcy wsi.
- I mówię takiemu postępowaniu "nie" ponieważ jako
mieszkańcy wsi, nie zgłaszaliśmy sprzeciwu, że są odnawiane zabytki za 30 mln,
czy ulica Piękna za 5 mln. To działo się również kosztem wsi, a teraz
niewielkie pieniądze bo około 20 tyś z Funduszu Sołeckiego i 80 tyś z Budżetu
Gminy są przeznaczane na wieś i robi się z tego „wielkie halo”.
Proszę burmistrza o to, aby inwentaryzacją tej budowy zajęła
się konkretna osoba w gminie, ponieważ do tej pory to się wszystko tak pięknie
rozpływało. Część pieniędzy szła jako dotacja, część jako wydatek bezpośredni
na inwestycję. Ja tego nie rozumiem. W moim odczuciu wygląda to tak, że nie
było nad tym nadzoru z prawdziwego zdarzenia. Bo gdyby prowadziła to osoba
kompetentna, to było by to już dawno wykonane i sprawa byłaby zamknięta. Tak
jak godne warunki ma OSP Wola Korzeniowa... ja nie żałuje, bo wszyscy powinni
mieć godziwe warunki, natomiast ja nie godzę się z tym, że strażacy z Majdowa
byli traktowani po macoszemu przez tyle lat. Odbieram to jak jakąś karę, z tym
że nie wiem za co. W związku z tym panie burmistrzu proszę aby w tym roku udało
się zakończyć rozbudowę remizy by móc ją oficjalnie odebrać – zakończyła radna
Dorota Jakubczyk.
Po wypowiedzi radnej głos zabrał burmistrz Szydłowca i gminy
Szydłowiec Artur Ludew:
- Nie ukrywam, że to przy dużym udziale radnych Doroty
Jakubczyk i Arkadiusza Sokołowskiego udało się przeforsować i umieścić
dodatkowe środki w budżecie gminy na rozbudowę strażnicy OSP w Majdowie – mówił
burmistrz Ludew. – Czy one wystarczą? Liczymy na to, że tak. Prawdopodobnie ta kwota zabezpieczy
wszystkie potrzeby, które będą do dokończenia. Została wyznaczona osoba do
koordynowania tej inwestycji z ramienia gminy także inwentaryzacja na pewno
zostanie przeprowadzona. Zadaniem tej osoby będzie uporządkowanie wszystkich
spraw w sferze dokumentacyjnej i myślę, że małymi krokami przy udziale także
starosty powiatu i Starostwa Powiatowego uda nam się tę strażnicę dokończyć.
- Jeżeli chodzi o sprawę hydrantów, która została poruszona
zorientuję się jak wygląda sytuacja i będę rozmawiał w tej sprawie z prezesem
Wodociągów i Kanalizacji i myślę, że wypracujemy takie stanowisko, które będzie
zadowalało i wyjdzie na przeciw oczekiwaniom państwa. Jeszcze jedną rzecz którą
chciałem poruszyć, mianowicie duże uznania dla druhów gaszących pożar w Łazach.
Wiem, że akcja była przeprowadzona bardzo sprawnie, dlatego ja, jak i ludzie,
którym ratowaliście życie i dobytek jesteśmy wam bardzo wdzięczni. Również ze
swej strony również staramy się pomóc na miarę własnych możliwości – zakończył
burmistrz Artur Ludew.
Jako ostatni głos zabrał obecny na spotkaniu starosta Powiatu Szydłowiewckiego
Włodzimierz Górlicki:
- W imieniu radnych i Rady Powiatu bardzo serdecznie wam
dziękuję za trud i wysiłek jaki wkładacie z roku na rok w zwiększaniu
bezpieczeństwa – mówił starosta. Dziękuje prezesowi i zarządowi i wszystkim
tym, którzy dzierżą to berło zarządzania OSP. Majdów jest jednostką sztandarową
na terenie gminy i powiatu. Zawsze byliście wzorem dla innych. To wasze
zaangażowanie było często wymieniane pośród ocen pozytywnych. Choć niektórzy
wam zazdroszczą, niektórzy też krytykują, że zbyt dużo korzystacie z tego, ale
jak słychać nie jest aż tak kolorowo, ponieważ są rzeczy zaniedbane,
niedokończone. Dobrze, że wszyscy deklarujemy tę pomoc na rzecz jednostki, bo
chyba pora na to aby zakończyć to, co zostało rozpoczęte. Ja również jeśli
tylko będzie do tego powód, a zawsze się znajdzie, aby środki z ochrony
środowiska przeznaczyć na OSP Majdów to, to uczynię. Wystarczy uzgodnić tylko
pewne treści na jaki wydatek to będzie zaangażowane, bo on musi mieć związek z
ochroną środowiska, ale zawsze znajdziemy taki sposób, aby w tych procedurach
to upiąć i środki przekazać. Nie mamy milionów, bo powiat nie jest bogaty, ale
myślę, że wspólnie jeśli dołożymy się do tego to jeszcze będzie sporo okazji do
spotkań aby powiedzieć sobie, że wszystko dobrze nam tutaj wyszło – zakończył
starosta Włodzimierz Górlicki.
Podczas
marcowego zgromadzenia sprawozdawczego padło wiele obiecujących deklaracji, z
pewnością nie uszły one uwadze druhów z majdowskiej OSP i nie ujdą uwadze
opinii publicznej. Jak będzie przebiegać realizacja złożonych deklaracji? Z
pewnością w ciągu tego roku będziemy informować o tym na Trójmiasto NEWS.