Podczas wyborów na sołtysa, Dorota Jakubczyk radna Rady Miejskiej zwróciła uwagę na jej zdaniem niepokojący fakt anonimowych donosów, które pisze osoba z Trójmiasta. Nie wprost, lecz jednak dała do zrozumienia zgromadzonym na zebraniu, że jest to mężczyzna z Majdowa.
Całą sprawę anonimowego pisma
zrelacjonowała tuż po przemówieniu radnego Rady Powiatu Rajmunda Mamli, który wówczas z
niekrytym bólem opowiadał z jakimi trudnościami spotyka się na drodze swojej
strażackiej działalności, o czym pisaliśmy już wcześniej. Oto, co zaraz po nim powiedziała radna:
- Uważam za stosowne, aby mieszkańcy wiedzieli o bardzo
bulwersującej sprawie – informowała Dorota Jakubczyk. Chciałam zapytać, czy
wśród nas mieszka Jan Szcześniak? W Majdowie?
Ostatnio byłam na komendzie Policji, gdzie wpłynęło bardzo ciekawe pismo
szkalujące Rajmunda, radnych, urzędników miejskich. O to, że tu idą duże
pieniądze, że ich się nie przeznacza na tą budowę (przyp. red. Strażnicy OSP), że rosną domy prywatne, że
nasze działanie to jest efekt „człowieka z lasu”. Po prostu ręce opadają!
Słuchajcie państwo nie można tak. Jest wśród nas powiem brzydko, taki
„prosiak”, bo do tej pory nigdy u nas tego nie było, a w tym momencie sami się
państwo domyślacie kto to jest. Na pewno wszyscy się domyślają...
- To jest jeden pan, który robi sobie z nas żarty. Wysyła pisma
szkalujące nas do Najwyższej Izby Kontroli, do Prokuratury, na Policję,
wszędzie, gdzie się tylko da. Powiedzcie jak my mamy się starać pracować? Tak
się nie da – pytała radna zarazem odpowiadając.
- Postanowiłam sobie, że ja się przyjrzę temu panu, bo on ma za skórą
niejedno na sumieniu – zapewniała stanowczo radna Jakubczyk. - Jego przeszłość jest
bardzo ciekawa - stwierdzała. Nie możemy sobie pozwolić na takie sytuacje, bo to się wynosi
na zewnątrz, to się wynosi do Rady, do mieszkańców do innych instytucji i to
świadczy o nas – zakończyła Dorota Jakubczyk.