28 kwietnia 2015

W Ciechostowicach nowy sołtys. W Łazach bez zmian. W Majdowie powtórne wybory - relacja

19 kwietnia w Zespole Szkół im bpa J. Chrapka w Majdowie odbyły się trzy zebrania wyborcze, podczas których kolejno wybierano skład rady sołeckiej i sołtysa w Ciechostowicach, Łazach i Majdowie. 

Spotkaniom przewodniczyli burmistrz Artur Ludew, doradca burmistrza Michał Kwiatek, przewodniczący Rady Miejskiej Artur Koniarczyk, radny Rady Powiatu Rajmund Mamla, radni Rady Miejskiej: Dorota Jakubczyk, Arkadiusz Sokołowski, sołtysi: Piotr Jakubczyk, Jan Karpeta, Damian Karpeta.

Pierwszym zebraniem wyborczym, które odbyło się tego dnia było o godz. 11.00 zebranie  mieszkańców sołectwa Ciechostowice. Oficjalnego otwarcia dokonał sołtys Piotr Jakubczyk. Następnie procedowanie dalszej części wyborczego zebrania przejął doradca burmistrza Michał Kwiatek, który zarządził wybór komisji skrutacyjnej. Po jej wyborze przystąpiono do zgłaszania kandydatur na sołtysa. W tym punkcie zgłoszono tylko jednego kandydata – Dariusza Mamlę, który wyraził zgodę podjęcia pod głosowanie jego kandydatury. Następnie komisja skrutacyjna, zgodnie ze złożonymi podpisami na liście przez uczestników biorących udział w spotkaniu, rozdała karty do głosowania. Przy wysuniętej kandydaturze tylko jednej osoby (Piotr Jakubczyk podjął decyzję o nie kandydowaniu) można było przewidzieć wynik głosowania nim do niego doszło. I tak na 78 osób biorących udział w głosowaniu na reprezentanta swojej miejscowości 76 – głosów było „za”, 2 głosy oddano nieważne. Nowym zatem sołtysem Ciechostowic po 28 maja będzie Dariusz Mamla.

Ponadto po wyborze sołtysa odbyło się głosowanie na członków rady sołeckiej. Zostali nimi: Wiesław Dąbrowa, Artur Hyb, Marcin Dąbrowa, Arkadiusz Sokołowski, Arkadiusz Bernatek, Łukasz Szcześniak. Dodać trzeba, iż sołtys i członkowie Rady Sołeckiej w Ciechostowicach to w większości młode osoby.

Ostatnim punktem spotkania były „wolne wnioski”. W tym punkcie nawiązała się dyskusja pomiędzy mieszkańcami a Radnym Arkadiuszem Sokołowskim. Mieszkańcy zadawali pytania w takich sprawach jak:

- niszczenie nawierzchni jezdni przez pojazdy przewożące drzewo z lasów państwowych,
- niejasności w odbiorze odpadów, 
- budowa chodnika i kwestie techniczne tejże budowy, która będzie realizowana z Funduszu Sołeckiego.

Radny Sokołowski bezpośrednio odpowiadał pytającym o stanie faktycznym danych problemów i jakie podejmowane są działania. Najdłużej wyjaśniał zagadnienia techniczne planu budowy chodnika, które wywołały zaniepokojenie i lawinę pytań pośród mieszkańców Ciechostowic. Radny wyjaśniał, iż tego roku z Funduszu Sołeckiego zostanie wykonane 100 metrów chodnika. Informował, że w planach budowy są przepusty, mówił jakie materiały zostaną wykorzystane oraz, po której stronie zostanie poprowadzony chodnik.

Mimo tak licznych pytań, dało się wyczuć niedosyt pośród zgromadzonych. Dla większej wiedzy na temat całości budowy chodnika, Trójmiasto NEWS zadało nieco wybiegające w przyszłość pytanie burmistrzowi Arturowi Ludwowi. Mianowicie: w ciągu ilu lat uda się zakończyć budowę omawianego chodnika? 

Nim burmistrz przeszedł do odpowiedzi na pytanie nadmienił, iż w ramach tegorocznego funduszu sołeckiego zostało dołożone 40 tyś na budowę oświetlenia na odcinku Ciechostowice – Łazy, przez Majdów.

Radny Arkadiusz Sokołowski natomiast wtrącił, iż precyzyjnej informacji na to pytanie będzie można udzielić dopiero jesienią tego roku. Wraz z burmistrzem Ludwem, zastępcą burmistrza Edwardem Borkiem, przewodniczącym Rady Miasta Arturem Koniarczykiem i oraz z radnymi miejskimi, będzie ustalany plan inwestycyjny na przyszłe 5 lat. W związku z tym będzie szereg ustaleń inwestycyjnych dla gminy Szydłowiec, co do których będzie można powiedzieć, co będzie realizowane i kiedy ewentualnie zostanie zakończone.
Burmistrz Artur Ludew w odniesieniu do zadanego pytania powiedział: - owszem można było dołożyć więcej i zrobić dłuższy odcinek chodnika niż planowane 100m, ale było wiele uwag co do braku oświetlenia na odcinkach między Ciechostowicami – Majdowem, Majdowem – Łazami. Były one podyktowane przede wszystkim bezpieczeństwem dzieci uczęszczających do szkoły.

- W związku z tym uznaliśmy, że lampy są potrzebne, dlatego rozdzieliliśmy pieniądze i przeznaczyliśmy 40 tyś na wykonanie dokumentacji oświetlenia a w przyszłym roku powinny stanąć słupy oświetleniowe – informował burmistrz Ludew. - Trzeba tu zaznaczyć, że na ten cel dołożyliśmy środki pozabudżetowe, ponieważ tych środków w budżecie, który zaplanowali poprzedni rządzący na dokumentacje oświetlenia nie było. Kiedy pracowaliśmy nad przebudową budżetu, uwzględniliśmy uwagi dotyczące oświetlenia i wygospodarowaliśmy środki na ten cel. Dlatego w którymś miejscu musieliśmy zabrać, aby w innym dołożyć i tak to wygląda – zakończył burmistrz.

Na zakończenie zebrania głos zabrał radny Rady Powiatu Rajmund Mamla, który złożył na ręce nowego sołtysa Ciechostowic apel, aby uczulił młodzież i rozmawiał z nią na temat wyrzucania śmieci na odcinku drogi biegnącej z Szydłowca do Majdowa. Jak zauważył: - wystawiamy sobie przez to wszyscy niechlubną wizytówkę i świadczymy przez to o sobie. Ten sam apel powtórzył na zebraniach wyborczych pozostałych sołectw. Na tym zakończono wybory w Ciechostowicach.
  
 

 







 
 

O godz. 13.00 odbyło się zebranie wyborcze Łazów. Jego struktura przebiegu była podobna do wyborów w poprzednim sołectwie. Otwarcia dokonał sołtys Jan Karpeta. Na spotkanie przybyło 56 osób. Wybrano komisję skrutacyjną, a następnie zostali zgłoszeni kandydaci na sołtysa Łazów. W przeciwieństwie do Ciechostowic, w Łazach na kandydatów zgłoszono 3 osoby. Byli to:

- Jan Karpeta,
- Maria Mamla,
- Renata Ciura.

Przed wydaniem kart do głosowania jeden z mieszkańców zgłaszających kandydaturę Jana Karpety, chciał uzasadnić podaną przez siebie propozycję. Procedujący przebieg wyborów Michał Kwiatek stanowczo przerwał dalszą jego wypowiedź, uzasadniając, iż byłaby ona agitacją na rzecz kandydata a przez to łamaniem ciszy wyborczej. Po tym drobnym incydencie komisja skrutacyjna rozdała mieszkańcom karty do głosowania. Głosowało 56 osób, wszystkie głosy były ważne. Ich rozkład na poszczególnych kandydatów był następujący:

- Jan Karpeta - 30 głosów,
- Renata Ciura - 13,
- Maria Mamla - 10.

Tym samym po raz kolejny Jan Karpeta został sołtysem Łazów. Na uwagę zasługuje ciekawy fakt, o którym wiele osób dyskutowało przed wyborami. Bowiem zarówno sołtys Łazów jak i Ciechostowic deklarowali, że z dalszego kierowania sołectwem rezygnują. O ile, co do deklaracji Piotra Jakubczyka byliśmy pewni, o tyle nie byliśmy co do Jana Karpety. Na kilka dni przed wyborami skontaktowaliśmy się z nim i zapytaliśmy czy rzeczywiście ustępuje z funkcji sołtysa? W telefonicznej rozmowie Jan Karpeta oznajmił, iż: - miał zrezygnować, ale będzie jednak kandydował, ponieważ wiele osób namawiało go do tego, aby pozostał sołtysem.

Po wyborze sołtysa odbyło się głosowanie na członków Rady Sołeckiej Łazów. Zostali nimi: Mieczysław Dąbrowa, Zdzisława Ołub, Alicja Ozan, Michał Ludew.

W punkcie „wolne wnioski” głos zabrał sołtys Jan Karpeta. Podziękował za oddane na niego głosy, a następnie zgłosił kilka niebezpiecznych ubytków w drodze sołectwa oraz potrzebę ich uzupełnienia. Po jego wypowiedzi punkt zamknięto.

Na zakończenie zebrania głos zabrał burmistrz Ludew. Odniósł się do nieszczęśliwego pożaru, jaki miał miejsce w Łazach i pomocy, której gmina udzieliła pogorzelcom. Poinformował również o dodatkowej kwocie w wysokości 3 tyś zł, jaką uzyskano od anonimowej osoby na rzecz rodziny ze spalonego domu. Następnie mówił o bieżących potrzebach mieszkańców Łazów:

- Wiem, że potrzeb jest wiele, ale musimy to rozłożyć w czasie i robić to etapami. Tak jak tę drogę czy chodnik – mówił burmistrz. – W każdym roku musimy zrobić tyle, na ile nas stać, bo pewnych rzeczy się nie przeskoczy. Nie można wszystkiego zrobić od razu, ponieważ nie ma na to pieniędzy. Jesteśmy w takiej sytuacji, że gmina ma spore zobowiązania finansowe, bo aż 23 mln tj. ponad 40% zadłużenia ogólnego. W tej chwili spłacamy zadłużenie do 2025 roku, czyli mamy bardzo krótki okres na spłatę tych zobowiązań, co powoduje, że raty są o wiele większe i znacznie obciążają budżet. Co do spraw bieżących myślę, że macie tutaj doskonałą reprezentację pośród Rady Gminy, więc wszelkie uwagi, problemy możecie zgłaszać do radnych lub do pana Michała Kwiatka, który jest koordynatorem Funduszu Sołeckiego – zakończył burmistrz Artur Ludew.





O godz. 15.00 jako ostatnie odbyło się zebranie sołectwa Majdów. Ku zdziwieniu zasiadających przy stole prezydialnym, na zebranie wyborcze Majdowa spośród trzech sołectw przybyło najmniej mieszkańców, bo tylko 23 z 463 uprawnionych  do głosowania.

W takiej sytuacji przepis stanowi, iż zebranie nie jest zdolne do głosowania ani podejmowania uchwał, a wymagana minimalna liczba głosujących przy 463 uprawnionych do głosowania to 93 osoby, które musiałyby przybyć na zebranie. Tak się jednak nie stało. W związku z tym podjęto decyzję o wyznaczeniu kolejnego terminu głosowania, po czym spisano protokół o braku kworum na zebraniu.

Na zakończenie kilka słów do mieszkańców Majdowa skierował burmistrz Artur Ludew.

Podziękował za oddane głosy w wyborach. Poinformował o przeznaczonej kwocie z Funduszu Sołeckiego i budżetu gminy w łącznej sumie 100 tyś na remont strażnicy OSP i deklarowanym wsparciu pieniężnym samorządu powiatowego, dzięki czemu prawdopodobnie uda się zakończyć inwestycję.

Co do dalszych inwestycji w sołectwie stwierdził, iż przed samorządem gminy Szydłowiec stoi remont szkoły w Majdowie. Wskazał przy tym na kilka wad i braków związanych ze złym odwodnieniem budynku, odprowadzeniem wody z dachu, pękaniem murów, brakiem szamba, wymianą pieca centralnego ogrzewania. Jak powiedział: - to są ogromne potrzeby i jeżeli uda się pozyskać środki z zewnątrz, to będziemy chcieli zainwestować w szkołę. Jeśli się nie uda to będziemy zmuszeni w przyszłorocznym budżecie wygospodarować środki i te wymienione potrzeby realizować choćby nawet etapami. I niestety muszę przyznać, że byłem na objeździe szkół w gminie Szydłowiec i szkoła w Majdowie koniecznie wymaga remontu, ponieważ jest w najgorszym stanie. W tym momencie nie potrafię powiedzieć jakie kwoty są potrzebne dla jej wyremontowania, ale na pewno bardzo, bardzo duże – zakończył burmistrz Szydłowca.

Po burmistrzu do mieszkańców kilka zdań skierowała radna Dorota Jakubczyk.

- Na wstępie chciałabym podziękować tym wszystkim mieszkańcom, którzy mi zaufali i oddali na mnie głosy. Szanowni państwo w tej chwili jest bardzo dobry klimat w Radzie Miejskiej. Rada wspiera nas na czele z przewodniczącym Arturem Koniarczykiem. Bardzo dziękuje panu burmistrzowi, który przy rekonstrukcji budżetu razem z Funduszem Sołeckim przeznaczył na remizę 100 tyś zł. Przez 16 lat, bo tyle rozbudowuje się ta remiza, do tej pory nie było tylu zaangażowanych środków co w tym roku. Ja to nazywam, że jest to nasza największa zmora. To jest wstyd dla naszego środowiska, że to się tak ślimaczy. Wola Korzeniowa ma ładny obiekt, już nie wspomnę o Wysokiej, gdzie jest przepięknie, gdzie na rozbudowę tamtejszego obiektu wydatkowano grubo, bo ponad 400 tyś zł. Natomiast Majdów to była niestety taka kula u nogi i efekty tego widać do dziś. Drugą taką naszą zmorą jest ten budynek (przyp. red. budynek Zespołu Szkół w Majdowie). On na oko wygląda bardzo ładnie, ale te wszystkie wady, które powstały i tutaj są, to naprawdę... Ja mam tylko taką nadzieję panie burmistrzu, że jeśli pojawią się jakieś środki z zewnątrz, czy z budżetu gminy, to one trafią do tej szkoły. Nie tak, jak to było w 2012 roku, gdzie pozyskane zostało z Ministerstwa Edukacji Narodowej około 200 tyś zł i te środki się rozmyły. Te środki były ze ścisłym przeznaczeniem dla tego obiektu, więc można było w tej kwocie wiele zrobić – mówiła radna Jakubczyk.

- Dodam jeszcze, że Majdów nam pięknieje, dzięki drodze biegnącej przez wieś i chodnikom. W tym roku, jeżeli chodzi o inwestycje, do zrobienia jest zatoka parkingowa koło Ośrodka Zdrowia. W ubiegłym roku zakupiona została kostka na ten cel i obecnie to jest tylko kwestia robocizny – poinformowała Radna. Na zakończenie swej wypowiedzi poprosiła o zgłaszanie ewentualnych uwag lub potrzeb, które dostrzegają mieszkańcy Majdowa.

Jeden z mieszkańców zauważył problem braku ograniczenia prędkości przy wjeździe do Majdowa. Stwierdził, że kierowcy jadący od Ubyszowa, wjeżdżają do Majdowa z bardzo dużą prędkością i pędzą kilkaset metrów przez miejscowość. Co do tej uwagi radny Rajmund Mamla stwierdził, że można zastosować progi zwalniające, takie jak np. na podwarszawskich drogach powiatowych.

Następnie radny odniósł się do kwestii remizy strażackiej. Jak powiedział: - dosyć długo ta budowa trwa i jak wszyscy wiedzą aż przykro mi z tego powodu, że my angażujemy się nie patrząc już na te głosy, które złośliwie są nam przypisywane. Dla wszystkich to robimy – podkreślał Rajmund Mamla. – Kto to rozumie, to podziękuje. Kto nie rozumie to robi tak, aby nam więcej dołożyć. Wygląda to w ten sposób, że jest to podziękowanie za minione wybory w poprzednich kadencjach. Jak było za mało głosów, to na remizę „zero”, tyle co sami załatwiliśmy, to tyle było zrobione. Czy to jest dla mnie? Czy dla mojej rodziny, która dołączyła i chce pomóc? pytał radny Mamla.

- Ale nie chce tutaj „psioczyć” na inne osoby, bo mam to z domu, wszyscy wiedzą, że chciałoby się dużo zrobić... Tak z domu mam już kłody rzucane pod nogi... Nie osobistej rodziny, bo dzieci moje i nawet żona zaangażowani są do jakiejkolwiek pracy przy remizie. Przybijanie desek. To żona przychodziła i pomagała a później mówi się, że: „poszliby tam jakby nie mieli nic z tego?”. Dziękuje za takie słowa uznania – stwierdzał z przykrością radny.

- Do Warszawy jechałem dotacje załatwiać i ani razu delegacji nie wziąłem. 10 tyś mieliśmy na remizę i trzeba było z pracami ruszyć to wystąpił temat Wysokiej. Przyjechano do nas i proszono nas, że za rok dostalibyśmy więcej jakbyśmy w tym roku zrezygnowali z pieniędzy i oddali to Wysokiej. Zgodziliśmy się na przesunięcie tych pieniędzy, to później było tak, że w tym roku, w którym mieliśmy dostać więcej nie dostaliśmy nic. Zaś w Wysokiej zrobiono budynek na „cacy”. Nie chce źle mówić na inne miejscowości, bo straż jest wszędzie potrzebna, a mnie udaje się zdobyć środki w miarę możliwości na straż w Majdowie. Robiliśmy to w czynie społecznym, do dziś jest spisane ile kto godzin pracował, ile tego zaangażowania było, ale zawsze znajdą się tacy „pseudo sprzymierzeńcy”, że podchodzą i podburzają...- urywał zdanie Radny Mamla.

- Dobrze, że burmistrz i Rada znają tę sytuację i póki co w te absurdy nie wierzą i starają się pomóc. Bo czy to jest dla mnie czy dla mojej rodziny, że się angażujemy, że jedziemy do Warszawy, czy Radomia aby środki zdobyć na OSP? Powiem wszystkim dlaczego się wszyscy w to włączyliśmy.... – mówił radny coraz bardziej łamiącym się głosem. Nie powiem... – urwał radny Mamla ze wzruszeniem na twarzy.  

Co radny Rajmund Mamla miał na myśli? Co jeszcze zostało powiedziane tuż przed zakończeniu zebrania wyborczego w Majdowie? O tym w następnym artykule.