Nowy mercedes Atego na tle starej Strażnicy |
Brak ogrzewania, sanitariatu, odpadający sufit, wilgoć,
pękające ściany - to tylko niektóre niedogodności, z jakimi na co dzień boryka
się jedna z najbardziej czynnych jednostek z OSP Majdów w gminie Szydłowiec.
Na pierwszy rzut oka, z zewnątrz wszystko wygląda okazale.
Nowa brama wjazdowa na plac. Duże, masywne drzwi do garażu i jakiś czas temu
dobudowany do remizy i pokryty nowym dachem budynek. Dodatkowo nowy wóz
strażacki przekazany strażakom w 2010 roku. W taborze także wojskowy skot przerobiony
na potrzeby pożarnicze i star. Jest siła.
Owszem, siła jest nie tylko w taborze, ale i w ochotnikach,
którzy spieszą ratować nas i nasze mienie. Niestety warunki z jakimi borykają
się od ponad 15 lat to nieporozumienie w stosunku do tego jak jest w innych OSP. Choćby jako przykład OSP Bieszków w sąsiedniej gminie Mirów.
Zimą ochotnicy z Majdowa w spartańskich warunkach
przygotowują się do akcji. Przy panującym na zewnątrz mrozie, a w budynku przy
temperaturze zaledwie + 3, zakładają zimne mundury, kaski i buty. Inaczej jest
latem, co wcale nie oznacza, że lekko. Po zakończonej akcji druhowie, na tyle
ile to możliwe, myją się w zimnej wodzie na zewnątrz strażnicy a brudne ubrania
piorą w wysłużonej pralce.
W zeszłym roku na nowo wybudowanym budynku wykonano dach. Do dziś
oprócz finansowego zaangażowania gminy niewiele powiedziano o tym, iż to sami
strażacy wykonali w całości więźbę dachową a pokrycia dachu blachą dokonała
firma. Niestety do dziś na tymże dachu nie ma zainstalowanego odwodnienia. Nowy
budynek jest niezagospodarowany. Brak w nim okien, elektryki, instalacji
wodno-kanalizacyjnej. Na stanie jest nowy piec i kaloryfery, ale z braku
funduszy nikt nie jest w stanie wykonać całości instalacji od podstaw.
Niewiele więcej „wygód” jest w starym budynku OSP. Do dziś w
strażnicy nie ma sanitariatu czy prysznica. Za ogrzewanie służy stary piecyk
elektryczny. Najczęściej dogrzewa się nim świetlicę, w której młodzież korzysta
z siłowni i stołu do ping ponga, o które wystarał się W. Winiarski, radny RM
poprzedniej kadencji. Piecyk jest mały, sala duża stąd spore wydatki na prąd,
ale gdzie ma się podziać młodzież? W garażu uwagę przykuwa „pajęczyna” kabli na
tablicy elektrycznej przy zasilaniu budynku. Poszycie dachu starej części
strażnicy jest dość "wiekowe". Wszystko to robione własnym sumptem na tyle, na ile
pozwalał i pozwala budżet OSP.
Prognozy na ten rok są optymistyczne, bowiem ma się to
zmienić. Co się zmieni i jak szybko? Dziś trudno o tym mówić i robić obietnice,
ponieważ po tylu latach zapewnień strażacy stracili wiarę w dobre intencje. Nie
stracili za to wiary w to co robią, bo widać ich ogromne zaangażowanie, a to
potwierdzają statystyki ze zdarzeń:
-
2012 r, 133 wyjazdy i 33 miejsce w „złotej 50-tce” najlepszych
Ochotniczych Straży Pożarnych na Mazowszu,
-
2013 r, 76 wyjazdów.
-
2014 r, blisko 103 wyjazdów – najwięcej w powiecie
szydłowieckim obok OSP z Chlewisk.
W budżecie gminnym w tym roku nowe władze wraz z przedstawicielami Rady
Miejskiej z Trójmiasta wygospodarowały na strażnice OSP Majdów – 100 345,00 zł
(w tym 19 345,00 w ramach Funduszu Sołeckiego). Ile z tych wielu potrzeb uda się zaspokoić dzięki wygospodarowanym
funduszom? Po wielu latach zastoju ten rok być może dopiero pokaże.