Czy odbył się bal gimnazjalny? Czy były jakieś przesłanki ku temu, aby się nie odbył? Do której godziny trwał bal? Te pytania zostały skierowane do dyrektorów Szkół Gimnazjalnych w gminie Szydłowiec. Czego można było się dowiedzieć po uzyskanych na te pytania odpowiedziach?
Telefonuję do Publicznego Gimnazjum im M. Kopernika w Szydłowcu.
Odbiera dyrektor Krystyna Hanc. Odpowiada krótko, na kolejno zadane pytania: -
Tak. - Nie. - Do godziny 24-ej. Było bardzo uroczyście jak co roku. Po północy
młodzież odebrali rodzice.
Telefonuję do Gimnazjum w Zespole Szkół im. Jana Pawła II w
Szydłowcu. Mimo wielu pilnych spraw (zakończenie roku) odbiera dyrektor Ewa Świercz.
Odpowiada, że: - Bal się odbył. - Nie było żadnych przeszkód, aby balu nie było.
Dodaje, że na przestrzeni kilku lat tylko raz nie udało się balu zorganizować.
Wobec ostatniego pytania dyrektor informuje: - Bal gimnazjalny za namową rodziców
trwał pół godziny dłużej tj. do godziny 24.30. Młodzież wróciła do domu z
rodzicami.
Telefonuję do Gimnazjum w Zespole Szkół im. bpa Chrapka w
Majdowie. Odbiera dyrektor Anna Łękawska. Zadaje pierwsze pytanie. Słyszę
odpowiedź: - Nie. Z automatu reszta pytań jest już nieaktualna. W chwilę po
odpowiedzi słyszę potok uzasadnień dlaczego bal gimnazjalny „nie” odbył się:
- Młodzież była zdecydowana na początku roku szkolnego aby
zorganizować bal, później już tak zdecydowana nie była. Na początku chciała
bal, a później dyskotekę. Nie chciała bawić się tak wcześnie (przyp. red. bal
miał się odbyć do godz. 20-tej). Następnie słyszę w słuchawce, że – brak był
inicjatywy ze strony tych, którzy powinni być najbardziej zainteresowani.
Kolejno zapewnienia, że dyrektor: - była na wszystko otwarta, ale to musiało być
odpowiednio i we właściwym czasie zorganizowane, zgodnie z zainteresowaniami i
oczekiwaniami uczniów czy rodziców. Dobra wola była...
Oczywiście po stronie szkoły jest racja i po stronie rodziców,
którzy zwrócili się do Trójmiasta NEWS z tym problemem. Już za późno. Z
kolejnym rokiem „gimnazjówka utonęła”. Taka już „tradycja” w „Chrapku”, na którego
sztandarze wyszyte są słowa. Na jednej stronie: „Każda chwila poświęcona przez
nas dla innych jest bezcenną inwestycją". Na drugiej: „Odważ się być mądrym”.
Jak mają się dziś te słowa do zaistniałej sytuacji? Czy
rzeczywiście „każdą chwilę” uwagi „poświęcono”, aby po raz ostatni, „zainwestować”
w młodzież, która opuszczała mury szkoły? Kto „odważył się być mądrym”?
Odnieść można wrażenie, że słowa na sztandarze nijak mają się
do tej sprawy. Zatem czy są to puste slogany, wyszyte na kawałku płótna i
przyozdobione, by ładnie wyglądać podczas akademii? Co więcej. Czy tych słów
powinni przestrzegać i wdrażać je w życie tylko uczniowie?
Gimnazjaliści rekompensując sobie brak godnego pożegnania
szkoły podobno zorganizowali na własną rękę pożegnalne ognisko. Nie pod
nauczycielską opieką, która mogłaby wskazać „co wolno, jak należy, czego nie
wypada”. Wszystkie te zasady, do samego końca można było przekazywać i pielęgnować
w murach szkoły pod kierownictwem pedagogicznym. Tak się jednak nie stało.
Zasad savoir vivre’u dzieci poszły szukać w lesie i tam być może zamiast
poloneza zatańczyły zbójnickiego...
Przykre... Nie móc pokazać się w gustownych strojach przed
nauczycielami... Ba! Co tam teraz nauczyciele... Przed rodzicami i swoimi rówieśnikami. Ten
pierwszy polonez, razem z koleżankami i kolegami z klasy. Tę chwilę pamięta się
przez długie lata. Tego z ostatnim dzwonkiem gimnazjaliści 3-ciej klasy nie
zapamiętają. Na szczęście jest jeszcze szansa, że stanie się to dzięki studniówce,
ale to już inna szkoła...
Czy mówiąc o „niezdecydowanej młodzieży” ktoś w ogóle wziął
pod uwagę, że nie miała ona przykładu jak podejść do organizacji tej imprezy?
Czy miał świadomość, że czegoś takiego ci młodzi ludzie nigdy nie widzieli, że
nie było wzoru z poprzednich lat? Jak miał znaleźć się lider pośród nich, który
wiedziałby jak poczynić przygotowania do balu? W ogóle po tylu latach „balowej
absencji” ktoś z kadry potrafi to poprowadzić?
Na zakończenie pracownikom (nie wszystkim) szkoły w Majdowie
dedykuję to bardzo piękne motto. Każdy uczeń szkoły je zna, jednak w świetle
jakie pada na mury szkoły nie ma pewności, czy dobrze jego znaczenie przyswoiły
odpowiedzialne za przyszłe kształcenie pokoleń osoby:
„Idź przez życie tak, aby ślady twoich stóp przetrwały Cię”.
Poniżej zdjęcia z tegorocznej "gimnazjówki" w szydłowieckim
Koperniku, pokazujące jak mogliby się bawić uczniowie Gimnazjum w Majdowie. Może za rok?